Menu

24 lipca 2014

„Ostatni jednorożec” Peter S. Beagle

Ostatni jednorożec” jest uznawany za powieść kanoniczną dla fantasy i jest jednym z najpopularniejszych dzieł Petera S. Beagle'a. Pierwsze wydanie pochodzi z 1968 roku. W Polsce książka ukazała się w 1998 roku. Na jej podstawie powstał film animowany.


Pierwszy post, ale przekornie zacznę od końca. Chodzi mi po głowie „Ostatni jednorożec”. Znacie? To świetnie. Jeszcze nie? Sięgnijcie. Warto. Chociażby po to, by przekonać się o co tyle szumu i żeby wyrobić sobie własną opinię. Bo te są różne.


Opowieść rozpoczyna się w starym, tajemniczym lesie, w którym panuje wieczna wiosna. Liście nie więdną, a śnieg nigdy nie pada. Wszystko za sprawą jednorożca, dokładniej Jednorogini, ostatniej ze swojego gatunku, której magiczne zdolności wpływają na ogólny dobrobyt. Wszystko zmienia podsłuchana rozmowa dwóch myśliwych, z której Jednorogini dowiaduje się, że pozostałe jednorożce zniknęły. W tym momencie rozpoczyna się wędrówka. Klasyczny motyw fantasy, można by powiedzieć - oklepany, ale w tym przypadku sprawdza się bardzo dobrze. Tytułowy jednorożec wyrusza, by dowiedzieć się co stało się z pozostałymi. Przeżywa różne przygody, pokonuje trudności, wreszcie spotyka przyjaciół (ludzi) gotowych pomóc mu wypełnić misję. Żeby nie zdradzać szczegółów, dodam tylko, że do końca nie wiadomo jaki będzie finał.

Ostatni jednorożec” to opowieść w zdecydowanie baśniowym klimacie, którego trudno szukać we współczesnej fantastyce. Świat stworzony przez P. S. Beagle'a przypomina średniowieczną Europę, ale pełną magii i niezwykłych stworzeń, niestety powoli zapominanych przed ludzi. Nie każdy kto zobaczy jednorożca poznaje jego prawdziwą naturę, Jednorogini jest brana po prostu za piękną klacz. Nieliczni, którzy wciąż wierzą w istnienie jednorożców, poznają ją, i to jest dla nich największą nagrodą. Bo jednorożec to wyjątkowa postać, moim zdaniem najbardziej fascynująca bohaterka tej książki. Jej myśli i motywacje są odmienne od ludzkich, jest piękna i dumna, ale w sposób zupełnie naturalny. Widać to wyraźnie na tle pozostałych bohaterów, którzy zmagają się z problemami codzienności, które jednorożcowi są obce. Czarodziej Szmendryk, który ma kłopot z rzucaniem czarów, Molly, której życie niefortunnie złączyło się z bandą zbójów, czy król Nędzor, którego już nic nie cieszy, oraz Lir, poszukujący w życiu czegoś więcej. Spotkanie z Jednoroginią zmienia życie ich wszystkich diametralnie. Czy na lepsze? Przekonajcie się sami.

Czytając można dostrzec wyraźną granicę między światem ludzi, a światem jednorożców, ale, co niezwykłe, światy te współistnieją ze sobą i dopełniają się. Nie wiem czy słusznie, ale dopatruję się w tym pewnej alegorii do rzeczywistości. Spójrzcie, świat ludzi to świat, który dobrze znamy, szara codzienność, w której nie byłoby nic niezwykłego gdyby nie... właśnie, gdyby nie magia i jednorożce. Brzmi to dość zabawnie w dosłownym rozumieniu, ale gdy spojrzeć na te wszystkie niezwykłości jako na naturalne piękno świata, na to co nas otacza, to taka interpretacja nabiera sensu. Kwestią wartą zastanowienia jest zdanie, które pada na pierwszych stronach - Zostań gdzie jesteś, nieszczęsne stworzenie. Nie dla Ciebie ten świat. Pilnuj swego lasu.”. A ja powiedziałabym inaczej Wyjdź z cienia niezwykły jednorożcu, by każdy mógł poznać prawdę o tobie i zachwycić się twoim pięknem.”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz