Okładka pierwszego tomu, wyd. Rebis |
Są
ludzie, którzy nie czytają książek. Są też tacy, którzy
czytają sporadycznie oraz tacy, którzy czytają maniakalnie. Są
też smoki.
Smoki?
Zapytacie. Otóż to. Czytające smoki. Jak tytułowy Temeraire w cyklu
Naomi Novik. Z racji utrudnień natury fizycznej do czytania
potrzebny jest mu człowiek, który swym głosem przekazuje treści.
Dyskusje nad tym czy samo słuchanie można nazwać czytaniem
zostawmy na później, ponieważ liczy się idea. Smok, który
pozostaje groźną bestią, zyskuje u Naomi Novik ludzkie cechy i
wykazuje całkiem ludzkie zachowania, jak zainteresowanie nauką czy
literaturą. Pomysł nie do końca przełomowy, bo było to i u
innych, ale wykorzystany według mnie bardzo ciekawie.